Kiedy byliśmy dziećmi nasza Mama często piekła ciasto na soku Kubuś, wykończone bitą śmietaną i startą czekoladą. Pamiętam, że bardzo nam smakowało. Nie jadłam go dobre parę lat aż ostatnio sobie o nim przypomniałam i postanowiłam zrobić. Oczywiście jak to ja, zrobiłam swoją, bogatszą wersję. Dodałam grubą warstwę pianki i delicje brzoskwiniowe. Wyszło z tego dość wysokie ciacho, miękkie, lekkie i niezamulające. Na przyjęciu wszystkim smakowało, więc Wam też polecam.
*foremka 24*24 ale można zrobić też w standardowej blaszce
Składniki:
na biszkopt:
- 5 jajek
- 1 i 1/4 szklanki mąki
- 1 szklanka cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
na masę budyniową:
- 750 ml soku marchewkowego z brzoskwinią
- 2 opakowania budyniu waniliowego
- 2 łyżki cukru
- kostka masła
na piankę:
- 400 ml śmietanki kremówki
- 1 opakowanie galaretki brzoskwiniowej
- 2 łyżki cukru pudru
- duża paczka ciastek typu delicje o smaku brzoskwiniowym
na wierzch:
- 200 ml śmietanki kremówki
- łyżka cukru pudru
- 1 opakowanie śmietan-fixu
- wiórki z czekolady
Upiec biszkopt: białka ubić, następnie ubijając dodawać po trochę cukru a później żółtka. Na końcu delikatnie wmieszać przesianą mąkę wymieszaną wcześniej z proszkiem do pieczenia.
Przełożyć do foremki wyścielonej papierem do pieczenia i piec w 175*C około 30 minut. Dobrze wystudzić i przekroić na dwa blaty.
Foremkę, w której piekł się biszkopt wyłożyć wysoko papierem do pieczenia. Na dnie położyć dolną część ciasta.
W szklance soku rozrobić budynie i cukier. Resztę soku zagotować, wlać rozrobione budynie i ugotować. Kiedy zgęstnieje dodać masło i na wolnym ogniu mieszać aż budyń całkowicie je wchłonie. Gorącą masę od razu wyłożyć na ciasto i przykryć drugą jego częścią. Odstawić aż przestygnie.
Galaretkę rozpuścić w połowie szklanki wody i przestudzić. Kremówkę (400 ml) ubić na sztywno z cukrem pudrem a następnie wlać galaretkę. Zmiksować krótko i wyłożyć na ciasto. Od razu w piankę powtykać ciastka. Pozostałą kremówkę również ubić z cukrem pudrem i wyłożyć na piankę. Wierzch posypać czekoladowymi wiórkami. Wstawić do lodówki. Ciasto najlepiej kroi się następnego dnia.
Wygląda super. Aldona
OdpowiedzUsuń